Odkąd zajęłam się tematem odpowiedzialnej mody, z dużym zainteresowaniem obserwuję czy i jak ten obszar rozwija się w Polsce. Przyznam, że niejednokrotnie z zazdrością patrzyłam na rynek niemiecki, holenderski czy skandynawski, gdzie świadomość konsumencka jest na wysokim poziomie, a co za tym idzie, równie mocno rozwijają się etyczne marki. Jest ich dużo, i to takich, które naprawdę rozumieją ideę zrównoważonego rozwoju oraz mają wyraźnie określoną „swoją odpowiedzialność”. W Polsce zdecydowanie dużą popularnością cieszą się wszelkiego rodzaju targi na których prezentują się młodzi, kreatywni twórcy. Muszę jednak przyznać, że często miałam wrażenie, że tego typu wydarzenia skupiały marki wpisujące się wyłącznie w jeden aspekt odpowiedzialności tj. lokalną produkcję. A przecież odpowiedzialna moda to wiele różnych aspektów z których składa się cały łańcuch dostaw. Poza promowaniem rękodzieła to także godne wynagrodzenia dla osób szyjących, świadomy wybór jak najmniej szkodliwych tkanin, materiały z recyklingu, usługi wpisujące się w circular fashion itp. Wachlarz jest naprawdę spory i dla mnie osobiście ważne jest jak swoją odpowiedzialność definiuje właściciel/lka marki, jaka jest jej misja i wartości. Naprawdę w krótkiej wymianie zdań jesteśmy w stanie ocenić czy ktoś ma to przemyślane i w jakiś sposób usankcjonowane swoimi produktami czy nie. 

No i właśnie rzecz w tym, że na wszelkiego rodzaju targach rzadko spotykałam marki, które umiały określić zakres swojej odpowiedzialności. Dlatego zawsze tryskam dodatkową porcją energii, kiedy  takie marki spotykam 🙂 Pamiętam, że pierwszy raz, podczas targów Slow Fashion kilka lat temu trafiłam na Argentum Yacht Tunning i Piel. Obie szyją piękne torby z odpadów, pierwsza z nich z wykorzystanych przez żeglarzy żagli, druga z resztek i pozostałości skórzanych.

Argentum Yacht Tuning

Okazuje się, że takich świadomych marek z roku na rok przybywa i w najbliższej edycji targów Slow Fashion pojawią się kolejne stoiska, które odwiedziłabym z radością. W najbliższy weekend będzie na pewno niezawodne Wosh Wosh, marka o której już chyba wszyscy słyszeli 🙂 przełamująca utarte przekonanie, że starych butów nie da się naprawić. Otóż nie tylko się da, ale można z nich nawet zrobić nowy model!

To marka, która moim zdaniem wpływa na zmianę układu sił na polskim rynku modowym. Odkąd się pojawiła na rynku, dla wielu konsumentów wyrzucanie zużytych butów już nie jest takie oczywiste. Zamiast kupić nowe wybierają naprawę i odnowienie starych. Z Martyną Zastawną, właścicielką marki, spotkałyśmy się kilka razy przy różnych okazjach, zapytałam ją o jej pogląd na to jaką rolę odgrywają małe, etyczne marki w całym przemyśle odzieżowym?

„Mimo gigantycznego wpływu jakie posiadają korporację odzieżowe, to małe marki stanowią fundament zmian. Dzięki swoim etycznym działaniom nakłaniają inne firmy do odpowiedzialnych zachowań i ta fala może popłynąć zdecydowanie szerzej. Świetnym przykładem jest branża pielęgnacji obuwia. W WoshWosh w październiku 2018 r. zapoczątkowaliśmy akcję charytatywną na rzecz osób bezdomnych (zbiórka butów). Po naszym wydarzeniu, kolejne firmy odnawiające obuwie zaproponowały taką samą akcję dla swoich klientów. Dzięki czemu nie tysiąc, a nawet kilka tysięcy osób potrzebujących może zostać objętych pomocą.”


Martyna Zastawna/ Wosh Wosh

  Celebrity2use & Atelier Second Life to kolejne dwie marki, które niedawno połączyły siły. Obie włączają używane ubrania w drugi obieg i tym samym włączają w życie (podobnie jak Wosh Wosh) ideę circular economy, która jest mi bardzo bliska. Na platformie Celebrity2Use znajdziecie ubrania celebrytów, przy zakupie, których część kwoty przekazywana jest na cele społeczne. Dziewczyny z Atelier Second Life wynoszą scond-hand na nowy, stylowy poziom. Niedawno te dwie marki wspólnie otworzyły swój butik na Marszłakowskiej 53/32, a podczas targów będzie można im zostawić niepotrzebne ubrania, które następnie zostaną  przekazane potrzebującym. 

 

Na Slow Fashion spotkacie także KOKOworld – markę, która powstała z miłości do podróży i rękodzieła z odległych zakątków świata. To na pewno lider wśród etycznych marek w Polsce. Jej założycielka Agata Kurek zawsze podkreśla jak ważne jest dla niej odpowiedzialne prowadzenie biznesu. Kiedy zapytałam ją Jak definiuje odpowiedzialność swojej marki, odpowiedziała tak:

„Słownikowa definicja odpowiedzialności to „obowiązek odpowiadania za swoje czyny i ponoszenia za nie konsekwencji” – ten prosty termin realizujemy na wielu płaszczyznach. Jako marka odzieżowa nasz łańcuch produkcji zaczyna się już na polu bawełny, a kończy w sklepie, na każdym jego etapie zaangażowani są ludzie, dzięki którym możemy robić to co kochamy i rozwijać KOKO. Bycie odpowiedzialną firmą to dbanie o to żeby ludzie pracowali w bezpiecznych warunkach i byli godnie wynagradzani. Co więcej, moda to przede wszystkim tkaniny, a ich wytwarzanie może być bardzo obciążające dla środowiska, dobrze o tym wiemy więc z każdą kolekcją staramy się poszerzać naszą ofertę materiałów ekologicznych – w tym momencie mamy ponad 50% materiałów, które posiadają certyfikaty, będące gwarantem tego, że zostały wyprodukowane w sposób zrównoważony. Wszystkie ubrania szyjemy w polskich szwalniach, w ten sposób możemy każdą z nich sprawdzić, poznać ludzi, którzy w nich pracują, zminimalizować emisję CO2 podczas transportu ubrań i wesprzeć lokalne biznesy, takie jak nasz. Podczas szycia produktem ubocznym są ścinki materiałów, które teoretycznie nadają się do wyrzucenia, my nie chcemy marnować czegoś co jest efektem pracy wielu osób i wymagało nakładów wody czy energii, dlatego od stycznia mamy specjalny zespół, którego zadaniem jest tworzenie produktów z tych odpadów. Podsumowując, uważamy że jako biznes który czerpie ze swojego otoczenia, korzysta z zasobów naturalnych, angażuje ludzi na całym świecie, spoczywa na nas odpowiedzialność za te wszystkie elementy, na każdym etapie łańcucha produkcyjnego. Wszyscy jesteśmy połączeni i zależni od siebie, w naszych codziennych decyzjach chcemy być po prostu fair”. 

Agata Kurek/ KOKOworld

Kolejna marka, która pojawi się na targach Slow Fashion to Zieliński Bags. Marka, której nie miałam okazji „spotkać” osobiście, ale bardzo podoba mi się jej filozofia i myślenie o swoim oddziaływaniu na otoczenie. Na stronie Zieliński Bags czytamy:

„To, co dla nas szczególnie ważne, to prowadzenie etycznego biznesu, z poszanowaniem konsumentów oraz każdej pracowniczki i pracownika. Tworzymy wartościowe miejsca pracy i szanujemy prawa zatrudnionych w naszej firmie.

Nasze torby są stylowe i trwałe, mimo że do produkcji żadnej z nich nie wykorzystujemy naturalnej skóry. Ważne jest dla nas również dbanie o środowisko – stąd pomysł na wykorzystanie jako surowca używanych dętek rowerowych. ” 

I na koniec – ciekawostka … o tkaninie z ananasa, znanej w branży jako Pinatex pisałam i mówiłam niejednokrotnie. Ale na Slow Fashion pojawi się marka Bohema Clothing, która – jak czytamy na stronie – jako pierwsza w Polsce produkuje buty z tego materiału. Konsumenci na świecie już przekonują się zarówno do butów, portfeli i toreb z Pinatexu.  Bardzo jestem ciekawa jak na tę alternatywę dla skóry zareagują polscy konsumenci.

zdjęcie Bohema Clothing

Podsumowując, im więcej takich świadomych marek na targach Slow Fashion tym bardziej jestem do takich wydarzeń przekonana i tym chętniej jako How to Wear Fair im patronuję. 🙂 Z tego typu markami, targi SLOW mają większy sens, no i świetnie, że polscy konsumenci mogą się spotkać ze zrównoważoną modą nie tylko w Niemczech, Holandii czy Szwecji 🙂