Buty – siła tradycji rodzinnych – Aga Prus Hand made shoes
Jeśli chodzi o buty, to jedno jest pewne. To taka część garderoby, że nie mamy wątpliwości, że są konieczne. Raczej nie możemy bez nich funkcjonować. Co prawda, mój młodszy syn udowadnia każdego dnia, że jeśli temperatura powietrza przekracza 20 st. C. to buty są zbędne i wszędzie biega boso, ale potraktuję to jako wyjątek do reguły. Obuwie od tysięcy lat stanowiło wyznacznik statusu społecznego, archeologowie i historycy ubioru badają znaleziska pochodzące nawet sprzed trzeciego tysiąclecia przed naszą erą. Podobno buty wiele mówią o właścicielu. W książce „Historia stroju” Maguelonne Taussaint-Samat czytamy „But w większej mierze niż inne części garderoby jest świadectwem rozwoju kulturowego, ekonomicznego i technicznego, mówi o upodobaniach, kaprysach i potrzebach chwili (…) o warunkach naturalnych, poziomie życia … Może nakreślić nam sylwetkę właściciela, zdradzić czy był bogaty, czy może ubogi, skromny czy też frywolny, czy był konformistą, czy przesadnie swobodnym, czym się zajmował, jak odpoczywał, czy był zdrowy. Bo po zużyciu obuwia można określić prawidłowość poruszania się”. Ciekawe, prawda? Zdarzyło się Wam, że Wasze buty rozpadły się po jednym sezonie, albo po kilku tygodniach? Mnie tak … Zastanawiam się więc o czym, biorąc pod uwagę powyższy cytat, świadczą rozpadające się po krótkim czasie użytkowania buty współcześnie żyjących? Czy to niepochlebne świadectwo o właścicielu czy może o producencie i marnym wykonaniu? Ciekawe, historia oceni… w każdym razie nie ma wątpliwości, że rozwijający się od XIX wieku przemysł obuwniczy systematycznie wypierał rzemieślników i szewców. Dzisiaj jesteśmy zalewani sezonowymi propozycjami sieciówek, w których mnóstwo jest butów o różnych wzorach, kolorach i fasonach, ale niestety wykonywanych w standardowych rozmiarach, uwzględniających tylko długość stopy i pomijających wszystkie pozostałe jej cechy. Efekt jest taki, że jeśli ktoś nie wpisuje się w proponowane przez sklepy rozmiary to trudno mu przejść pierwsze 500 metrów, a opatrzony cierpieniem dystans wydłuża się jeśli mówimy o butach na obcasie … Oczywiście korzystamy z proponowanego nam przez sklepy asortymentu, bo zwyczajnie nie ma alternatywy. Poza tym oferta sieciówek kusi rozmaitymi wzorami i modelami oraz … ceną. Faktem jest także to, że fachowcy szyjący buty na miarę właściwie już nie istnieją. Przecież dobrych szewców, którzy naprawiają buty ze świecą szukać, a co dopiero takich rzemieślników, którzy buty wykonują… Otóż jest ktoś taki 🙂
Kilka lat temu moją uwagę przykuł profil FB marki Aga Prus Handmade Shoes. Zainteresowało mnie to, że pracownia rzemieślnicza, promująca ręcznie wykonywane buty promuje się na facebooku (co było rzadkością), a dodatkowo propozycje wzorów raczej świadczyły o tym, że właścicielką marki jest osoba młoda. Moje podejrzenia były o tyle zaskakujące, bo zazwyczaj rzemiosłem zajmują się ludzie starsi – zwykle ubolewający nad tym, że jest im ciężko, a nie mają komu przekazać swojej wiedzy. Nie ukrywam, że odkąd zaczęłam prowadzić bloga zależało mi na tym by dowiedzieć się, kto tworzy tę markę.
… i tak w jeden z deszczowych, majowych dni na warszawskiej Ochocie miałam okazję spotkać się z Agą Prus i jej Tatą – twórcami marki Aga Prus Handmade Shoes. Kiedy zadzwoniłam domofonem, na podwórko kamienicy wyszła po mnie młoda kobieta o dziewczęcej urodzie … weszłyśmy do Pracowni. To dwa pomieszczenia z długim korytarzem w pięknej, warszawskiej kamienicy. W jednym można zobaczyć wiszące na ścianie projekty i gotowe modele butów. Moją uwagę przykuła jednak ściana z zielonymi przedmiotami, kształtem przypominającymi stopę. Dowiedziałam się, ze są to kopyta szewskie – każde z nazwiskiem konkretnego klienta, bo tworzone w oparciu o konkretne wymiary. Do drugiego pomieszczenia, nie ma wstępu 🙂 – to warsztat pracy Pana Janusza – prywatnie – ojca Pani Agi, zawodowo – rzemieślnika, który zbiera miary stóp i dostosowuje do nich kopyta szewskie. Buty tej młodej, bo zaledwie 4-letniej marki są doceniane przez coraz większe grono klientów i nie tylko… Marka została nawet wyróżniona w publikacji Olivera Dupon pt. „SHOE. Contemporary Footwear by Inspiring Designers”!, co wydaje mi się, polscy konsumenci powinni z dumą sobie przekazywać 🙂
Książka „SHOE. Contemporary Footwear by Inspiring Designers”
W Pracowni spędziłam godzinę, podczas której wiele dowiedziałam się o sztuce tworzenia butów zgodnie ze 100 letnią tradycją rzemiosła szewskiego, ale mojej uwadze nie umknęła też atmosfera w jakiej firma jest prowadzona. Pani Aga i Pan Janusz to zgrany team rodzinno-zawodowy, w który każdy wkłada swoje kompetencje, energię i poczucie humoru.
Ona, artystka – absolwentka ASP, zajmuje się projektowaniem i prowadzeniem biznesu. On, rzemieślnik – przelewa pomysły córki na rzeczywisty produkt i dba o to by but doskonale był dopasowany do stopy klienta. Widać, że lubią ze sobą pracować. Ale nie wolno pomiąć tu niezwykle istotnego wątku długiej historii rodzinnej, która stanowi też o specjalnej atmosferze tego miejsca. Otóż marka Aga Prus Handmade Shoes wyrosła z wieloletniej tradycji rodzinnej – dziadek Pani Agi Prus – Brunon Kamiński był sławnym i cenionym warszawskim szewcem, który swoją pracownię założył przy Nowym Świecie w 1943 r.
Na zdjęciu poniżej, dziadek Pani Agi – Brunon Kamiński (po prawej stronie)
Bohaterka mojej opowieści w rozmowie często nawiązywała do Dziadka, jego umiejętności i fachu rzemieślniczego, którego potem uczył swojego zięcia – Pana Janusza – ojca Pani Agi. Dziś sama przyznaje, że po dziadku przejęła zasadę „że w bucie najważniejsza jest nieskazitelna linia i perfekcyjne wykonanie”. Twierdzi, że to bardzo ważna część tożsamości marki jako firmy rodzinnej, w której Pani Aga jest przedstawicielką trzeciego pokolenia.
Zobaczcie, w krótkiej relacji fotograficznej jak wygląda cykl tworzenia butów idealnie dopasowanych do naszych stóp. Autorką zdjęć jest Honorata Karapuda
Zachęcam Was do odwiedzenia strony http://www.agaprus.pl
albo kontaktu z Pracownią
studio@agaprus.pl
507021707
ul GLOGERA 3 lok. 24 (parter)
02-051 WARSZAWA